Niedziela

Góry, góry i... Kraków. Dojazd trwał dwie godziny, o wiele dłużej tam przebywaliśmy. Dziewczyny świetnie spisały się jako przewodniczki po tym wspaniałym mieście. Widzieliśmy m.in. synagogę, wawelskiego smoka, wieżę mariacką. Nie udało nam się wepchnąć do planu zajęć czasu wolnego ani gry miejskiej, ale to i tak było bardzo udane. Widzieliśmy nawet dzwon Zygmunta! Teraz już żadna z nas nie zostanie starą panną.





Pogoda nie była zła, ale dobra też nie. Słońce mocno przygrzewało, czasami ciężko było przebywać poza cieniem. Poznanie miasta było interesujące także dla Polaków, ponieważ często bywało tak, iż nie przybyli tu nigdy, albo widzieli tylko Wawel.

Komentarze

Popularne posty